Chojniczanka po wygranej z Zagłębiem Lubin zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski z Cracovią

Dodane: 2021-02-13

W czwartek 11.02.2021 MKS Chojniczanka w 1/8 Pucharu Polski pokonała na wyjeździe ekstraklasową drużynę Zagłębia Lubin. Po bezbramkowym remisie i dogrywce była lepsza w serii rzutów karnych 6 - 5.

W ćwierćfinale spotka się z obrońcą Pucharu drużyną Cracovii Kraków. Mecz ma zostać rozegrany na początku marca. Być może uda się go przeprowadzić w Chojnicach. Tak zrelacjonował mecz w Lubinie Polsatsport.pl.

"Chojniczanka Chojnice awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski pokonując Zagłębie Lubin dopiero w rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry oraz dogrywce był bezbramkowy remis.

Już sam początek spotkania obfitował w ogromne emocje, bowiem w pierwszych sekundach meczu wychodzący ze swojej bramki Konrad Forenc faulował zmierzającego w jego kierunku zawodnika za co został ukarany żółtą kartką. To nie koniec konsekwencji jakie spotkały Zagłębie z powodu wybryku Forenca, bowiem sędzia wskazał również na wapno. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Mateusz Klichowicz i... grubo przestrzelił. Gra zaczynała się od nowa.

Na kolejną kontrowersję w tym spotkaniu nie musieliśmy czekać długo, bo zaledwie dwanaście minut. Wówczas w nieprzepisowy sposób Jakuba Wójcickiego miał zatrzymywać Robert Ziętarski. Sędzia początkowo podyktował jedenastkę, ale po konsultacji z systemem VAR wycofał się z pierwotnej decyzji.

Pierwsza dwadzieścia minut meczu nie wskazywało, że na boisku występuje drużyna z PKO BP Ekstraklasy i drugiej ligi. Oba zespoły toczyły równą walkę. Dopiero po tym dłuższym okresie gry Zagłębie ruszyło do natarcia z kilkoma akcjami, ale nie okazały się one skuteczne.

Groźna była także Chojniczanka, która korzystała z otwartej przestrzeni przed polem karnym lubinian. W 36. minucie udanym dryblingiem i dośrodkowaniem popisał się Szymon Skrzypczak wrzucając piłkę do Tomasza Mikołajczaka, ale ten nie skierował futbolówki w światło bramki.

Obie ekipy szukały jeszcze swoich okazji, ale żadna nie okazała się zagrożeniem dla przeciwnika. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, co mogło stanowić sporą niespodziankę biorąc pod uwagę przedmeczowe przewidywania.

Druga partia rozpoczęła się od zmian w barwach Zagłębia. Z boiska zszedł bezbarwny w pierwszej połowie Miroslav Stoch, a zastąpił go Filip Starzyński. Przerwa dobrze zadziałała na gospodarzy, którzy z większą werwą realizowali swoje ofensywne poczynania i zaczęli stanowić poważne zagrożenie dla bramki Chojniczanki.

Blisko swojej sytuacji bramkowej był także Skrzypczak, ale jego strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Trener Adam Nocoń widział, że jego drużyna także potrzebuje impulsu w ataku, więc wprowadził na boisko świeżą krew w postaci Adama Ryczkowskiego. Były napastnik Legii Warszawa zastąpił na murawie Klichowicza.

Kolejna partia także nie ustrzegła się kontrowersji po bramce Roberta Ziętarskiego. Piłka uderzona głową przez piłkarza Chojniczanki co prawda przekroczyła linię całym obwodem, ale system VAR wskazał arbitrowi, że wcześniej kilku zawodników gości było na spalonym. Tablica wyników wciąż wskazywała wynik 0:0.

Obie drużyny ponownie przystąpiły do wymiany ciosów i prób strzelenia gola. Najbliżej dokonania tej sztuki był w końcówce doliczonego czasu gry Dejan Drazić, ale jego potężny strzał z trudem wybronił Paweł Sokół. Chwilę potem sędzia odgwizdał koniec gry w tej połowie, więc pozostało tylko czekać na dogrywkę.

Dogrywka także nie urzekła fanów skutecznego i pięknego futbolu, bowiem żadna drużyna nie wniosła do swojej gry nic nowego. Chojniczanka cofnęła się głęboko pod własną bramkę, a Zagłębie miało problemy z przedostaniem się w okolice pola karnego gości. Wszyscy szykowali się do rzutów karnych. 

Rzuty karne przebiegły pod znakiem równie zaciętej walki, co dwie połowy i dogrywka. Obie drużyny pomyliły się w drugiej serii, ale poza tym były bezbłędne. Dopiero w siódmej swojej szansy nie wykorzystał Djordje Crnomarković. To oznaczało, że Chojniczanka awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski.

Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Jakub Wójcicki, Kamil Kruk, Damian Oko (69. Djordje Crnomarković), Mateusz Bartolewski - Patryk Szysz, Jakub Żubrowski, Łukasz Poręba (83. Łukasz Łakomy), Dejan Drazić, Miroslav Stoch (46. Filip Starzyński) - Samuel Mraz (75. Rok Sirk) 

Chojniczanka Chojnice: Paweł Sokół - Jan Mudra, Marcin Grolik, Martin Klabník, Michał Grobelny - Kamil Orlik (81. Szymon Emche), Maciej Kona (98. Adrian Rakowski), Robert Ziętarski, Tomasz Mikołajczak (81. Artur Golański), Mateusz Klichowicz (58. Adam Ryczkowski) - Szymon Skrzypczak (98. Olaf Nowak) 

Żółte kartki: Forenc, Kruk, Żubrowski - Grolik, Grobelny, Nowak."

Zdjęcie - MKS Chojniczanka Chojnice.

Tagi: