Czterech muszkieterów pojechało na rowerach z Pelplina do Rzymu

Dodane: 2021-07-19

Kilka dni temu zakończyła się rowerowa pielgrzymka z Pelplina do Rzymu. Wziął w niej udział m.in. proboszcz parafii przy ul. Obrońców Chojnic w Chojnicach ks. Janusz Chyła. Artykuł na ten temat napisał na stronę Parafii wikariusz ks. Marek Szynkowski. 

"Atos, Portos, Aramis i D’Artagnan to czterej muszkieterowie, dzielni bohaterzy, wykreowani przez francuskiego pisarza Aleksandra Dumas. Cztery imiona – czterech bohaterów… Swoich czterech odważnych bohaterów miała także rowerowa pielgrzymka z Pelplina do Rzymu.

W dniach od 28 czerwca do 14 lipca pielgrzymowało na rowarach ze stolicy naszej diecezji do Stolicy Piotrowej trzech kapłanów i osoba świecka. Byli to ks. rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie Tomasz Huzarek, ks. prefekt studiów seminaryjnych Arkadiusz Drzycimski, pan Mariusz Żychliński i… oczywiście nasz ksiądz proboszcz Janusz Chyła. Pielgrzymi pokonali w sumie ponad 2300 kilometrów w 17 dni!!! Pątnicy-cykliści zakończyli wyprawę Mszą świętą w Bazylice św. Piotra przy grobie św. Jana Pawła II, w której podziękowali za pielgrzymie radości i trudy, szczęśliwe dotarcie do Wiecznego Miasta, i jeszcze raz powierzyli Bożemu miłosierdziu intencje pielgrzymki.

A o co się modlili? Na to pytanie precyzyjnie odpowiedział w Radiu Watykańskim ks. rektor Tomasz Huzarek: „Nasza pielgrzymka miała dwa cele. Po pierwsze, modliliśmy się w intencji powołań i o uświęcenie życia kapłańskiego – to myśl bliska rektorowi seminarium, ale myślę, że każdemu, kto troszczy się o Kościół – widzimy wszyscy spadek powołań. Drugim celem naszej wyprawy była chęć pomocy, budowanemu właśnie w naszej diecezji, hospicjum w Kartuzach, placówce niezwykle w tym miejscu potrzebnej. Pomyśleliśmy, że może znajdą się ludzie, którzy będą chcieli nasz trud i przebyte kilometry zamienić na złotówki i wspomóc to dzieło“. Nasz ksiądz proboszcz, jako Rycerz Kolumba, w sposób szczególny modlił się także o poszanowanie życia ludzkiego od jego poczęcia do naturalnej śmierci oraz w intencji Kościoła i Papieża Franciszka.  

Czasami słyszymy, że czas wakacji ma być czasem odpoczynku, a zarazem nie może być „wakacjami od Pana Boga”; wręcz przeciwnie jest okazją do szukania Go i pogłębienia naszej wiary. Co to znaczy? Doskonałym przykładem realizacji tego założenia są pielgrzymki, jak ta rowerowa do Rzymu. Jak wyglądała codzienność pielgrzymów, opisuje ksiądz proboszcz: „Codziennie rano odprawialiśmy Mszę świętą, raz się zdarzyło, że wieczorem, potem szybkie śniadanie i wyruszaliśmy na trasę, po drodze robiliśmy zakupy. Staraliśmy się jak najwięcej kilometrów zrobić przed południem, aby uniknąć jazdy w czasie popołudniowych upałów. Ale bywało, że na miejsce docieraliśmy o 21 a nawet po 22. Były też piękne momenty. Zawsze po drodze odmawialiśmy jadąc różaniec i koronkę do Bożego miłosierdzia i któregoś dnia w czasie odmawiania koronki, ktoś stojący na balkonie odpowiedział po polsku na wezwanie: „Dla Jego bolesnej męki…”. Byliśmy zaskoczeni i uradowani takim włączeniem się człowieka postronnego w naszą modlitwę” (z wywiadu dla KAI).

Pielgrzymka do Rzymu nie była pierwszą tego typu z udziałem naszego księdza proboszcza. Dwa lata temu pokonał 3500 km w 28 dni z Łeby do Santiago de Compostela; rok temu, w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, udał się w drogę do Wadowic i z powrotem. W tym roku pielgrzymował drogą średniowiecznego szlaku Romea Strata, z krajów nadbałtyckich do Rzymu. Czy to koniec? Radośnie i optymistycznie wątpimy… W planach jest pielgrzymka do Jerozolimy… oczywiście na dwóch kółkach.

Przy artykule jest zdjęcie naszych „czterech śmiałków” – pielgrzymów-cyklistów w Rzymie. Więcej zdjęć możecie zobaczyć na profilu Twitterowym naszego księdza proboszcza.

Tekst - ks. Marek Szynkowski/Parafia pw. MBKP w Chojnicach.

Tagi: