Adam Wajrak radzi jak dokarmiać ptaki zimą

Dodane: 2021-12-16

Zimy są łagodniejsze, dlatego część ptaków coraz chętniej zostaje w Polsce, zamiast odlatywać do ciepłych krajów. Przyzwyczailiśmy je też do dokarmiania. Niestety robiąc to, bardziej im szkodzimy, niż pomagamy. Jak dokarmiać ptaki z głową opowiada Adam Wajrak, dziennikarz i autor bestsellerowych książek o zwierzętach.

„Jak dokarmiać ptaki zimą?” – to pytanie jak bumerang wraca o tej porze roku. W świetle prac naukowców powinno się odpowiedzieć: nie karmić wcale albo rzadko – tylko gdy spadnie śnieg. W przypadku ptaków wodnych – gdy są silne mrozy i zwierzęta rzeczywiście mogą mieć kłopot ze znalezieniem pożywienia. 

Badania pokazują, że choć dokarmianie ptaków może poprawiać kondycję pojedynczych osobników, to na większą skalę nasza pomoc jest raczej niepotrzebna. Zdarzały się przecież sroższe zimy niż dziś, i przeżywały, przez tysiące lat – mówi Adam Wajrak. – Nasza ingerencja, choć z dobrego serca, coraz częściej naraża je na kłopoty.

Jak dokarmiać ptaki? Byle nie chlebem!

W Polsce utarł się zwyczaj wysypywania ptakom resztek z pańskiego stołu, przede wszystkim starego chleba, nierzadko spleśniałego. – Jedzenie zepsute nie służy nikomu, człowiekowi ani żadnemu zwierzęciu. Ale i sam chleb, choćby świeży, to dla ptaków trucizna. Zawiera szkodliwe dla nich dodatki, które mogą wywołać wiele chorób, np. kwasicę, biegunki – tłumaczy Adam Wajrak. – Podobnie niezdrowe są inne wszelkie resztki jedzeniowe, zwłaszcza przetworzone, ale też solone. Sól może doprowadzić nawet do śmierci ptaka, bo zaburza gospodarkę wodną w organizmie.

Niebezpieczeństw, na jakie narażamy wróble czy mazurki, jest jednak jeszcze więcej. – Choćby wysypywanie jedzenia w jednym miejscu, na kupce – wylicza dziennikarz. – To ściąga ptaki tłumnie razem i naraża na zakażanie się nawzajem różnymi chorobami. Karmniki, w których kłębią się ptaki, to często siedliska chorób. Jeśli jedzenie nie zostanie zjedzone od razu, psuje się, do tego ptaki „na miejscu” załatwiają swoje potrzeby… Rzęsistkowica, która przetrzebiła brytyjskie dzwońce i zięby, prawdopodobnie rozniosła się właśnie przez sieć karmników. 

Czym karmić ptaki? 

Tradycja karmienia ptaków bywa tak silna, że wielu z nas trudno wyobrazić sobie zimowy ogród bez ich wesołej obecności. Często ściągamy je specjalnie, żeby czyściły drzewa. Ptaki owadożerne (jak np. sikory) przy okazji korzystania z karmnika wyjadają bowiem także ukryte w korze drzew owady i ich jaja. Żeby jednak odwdzięczyć się za pomoc, wypada sypnąć im naprawdę dobrą karmę. Czy wiemy, jakie ziarno dla ptaków jest najlepsze? 

Wróble, a także inne drobne ptaki wróblowate, takie jak kowaliki, dzwońce, trznadle najlepiej karmić mieszanką ziaren: słonecznika, konopi, mozgi kanaryjskiej, olejarki, krokosza, rzepaku, rzepiku, ostropestu, lnu, prosa, sorgo, owsa czy gryki (gryka dobrze wpływa na upierzenie ptaków zimą). Warto też dodać orzechy (niesolone!) i suszone owoce czy płatki owsiane. Kawki, gawrony, gołębie i sierpówki lubią większe nasiona, pszenicę i grube kasze.

Sikory i dzięcioły ucieszy też kawał niesolonej, surowej słoniny. Nie może jednak ona wisieć dłużej niż dwa tygodnie, a w miastach, gdzie jest cieplej – jeszcze krócej. Sikory chętnie też skubią surowe kawałki mięsa, nawet z kości – w naturze objadają resztki po wilkach. Alternatywą dla słoniny są kule tłuszczowe, dostępne w sklepach ogrodniczych. Zanim je zawiesimy, warto je jednak powąchać, czy tłuszcz nie zjełczał. Zepsuty nie nadaje się dla ptaków, grozi im zatruciem i to ze skutkiem śmiertelnym.

Kosy i kwiczoły jedzą na przykład pokrojone jabłka, owoce rokitnika, jarzębiny, borówki, rodzynki czy suszone morele. Z myślą o nich warto zostawiać też resztki owoców na drzewach.

Ptaki wodne, takie jak kaczki i łabędzie, najlepiej dokarmiać ziarnami zbóż, drobno pokrojonymi warzywami (marchewką, pietruszką, białą kapustą), płatkami owsianymi, pestkami słonecznika z łuskami, ugotowaną (oczywiście niesoloną) kaszą, najlepiej gryczaną, jęczmienną, pęczakiem czy kukurydzą. Pamiętajmy jednak, by dokarmiać je tylko w czasie silnych mrozów. Ważne też, by nie sypać ptakom karmy do wody, a na ziemię przy brzegu.

Jeśli karmnik dla ptaków, to jaki?

Przy wyborze karmnika kluczowe są dwie rzeczy. Po pierwsze, powinien mieć daszek, chroniący pokarm przed opadami śniegu i deszczu. Dobrym pomysłem jest też wyjmowana podłoga, aby łatwiej było ją czyścić. Drugi ważny czynnik to lokalizacja ptasiej stołówki: miejsce powinno być zaciszne i osłonięte od wiatru, oddalone od dużych przeszkleń, bo spłoszone ptaki mogą rozbijać się o szyby. Karmnik powinien też wisieć w oddaleniu od skupisk krzaków o nisko rosnących gałęziach, bo w nich często czyhają drapieżniki. I nie za nisko, bo to, niestety, ułatwia polowanie kotom.

A jeśli karmić ptaki, to cały czas 

Jeśli już zaczynamy dokarmiać ptaki zimą, lepiej nie przestawać do wiosny, poczekać, aż pojawią się pierwsze owady i nasi skrzydlaci goście z łatwością znajdą pokarm – mówi Adam Wajrak. – Przerywając dostawę cateringu, narażamy ptaki na stres nagłego szukania pożywienia. W środku zimy nie jest to łatwe i niestety, nierzadko kończy się dla nich tragicznie.

Tekst i zdjęcie - NaturalnieOZdrowiu.pl

Tagi: