Dzień Radia. Wojciech Miller - Tworzyłem ramówkę Radia Weekend

Dodane: 2023-04-11

Dziś (11.04) w Polsce jest obchodzony Dzień Radia. Właśnie przed 100 laty 11 kwietnia w 1923 roku Stowarzyszenie Radiotechników Polskich przyjęło dokument, w którym zawarło swoje opinie do wytycznych do ustawy radiotelegraficznej. Z tej okazji publikujemy wywiad z jednym z założycieli chojnickiego Radia Weekend - Wojciechem Millerem.

Przeprowadził go w 2010 Jerzy Erdman dla portalu chojnice.com, gdzie wtedy pracował.

Korzystając z okazji pobytu w Chojnicach współzałożyciela Radia Weekend Wojciecha Millera, poprosiliśmy go o chwilę rozmowy.

JE: Proszę przybliżyć czytelnikom kulisy powstania w Chojnicach tej lokalnej stacji radiowej.

WM: Ma ona rodowód CB Radiowy, gdyż jeden z moich kolegów, już nieżyjący Edek Pobłocki, nadajnik radiowy skonstruował z części do niego. Czasy wtedy były takie, że nie było wiadomo kto rządzi eterem i po konsultacjach z prawnikami, którzy stwierdzili, że to nie jest zabronione, ruszyliśmy. Edek ze swojego domu zaczął nadawać muzykę na UKF-ie poprzez prostą antenę. Zdaje się, że była to późna jesień 1989, ale nie jestem pewny. Edek był z zawodu chemikiem, ale jego pasją była elektronika. Mikrofon nie był podłączony od początku, ale gdy to zaproponowałem, zaraz to zrobił. Przyjechałem do niego i zacząłem mówić do ludzi. A było ich może 6 czy 7. Oni przez CB Radio opowiadali nam swoje wrażenia. Tak to się zaczęło, ale trwało bardzo krótko. Mieliśmy czas na to jedynie w piątek po południu i w soboty, czyli w weekendy. I stąd nazwa – „Radio Weekend”.

JE: Kto tę nazwę zaproponował?

WM: Myśmy sami jej nie wymyślili. Radio było wtedy w pełni demokratyczne i nazwane zostało tak, jak chcieli słuchacze. Ogłosiliśmy wówczas, że szukamy nazwy i prosimy słuchaczy o propozycje. Jeden z kolegów o ksywie na CB „Srebrny Jacek” podał właśnie tę. Ten pomysł miał najwięcej zwolenników i tak radio otrzymało nazwę.

JE: Prócz was, kto jeszcze był zaangażowany w proces jego tworzenia?

WM: Z CB Radia wywodził się Piotr Eichler. Współredagował wówczas „Gazetę Chojnicką”, w której Maria Eichler zamieściła krótką notkę na pierwszej stronie. Pamiętam to jak dziś, że „Na terenie Chojnic daje się słyszeć lokalną rozgłośnię radiową.” Po jej ukazaniu postanowiliśmy sprawdzić, kto nas odbiera. Wzięliśmy auto z dobrym CB i powiedzieliśmy słuchaczom, że jeśli nas słuchają, to żeby gasili i zapalali światło w mieszkaniu. Pojechaliśmy na os.700-lecia i Hallera. W pewnym momencie byłem przerażony, jak w wielu blokach migają lampy. Bałem się, że odezwą się służby energetyczne. Wtedy zrozumiałem siłę radia.

JE: Może przypomni Pan kto jaką w RW „puszczał” muzykę?

WM: Głównie robił to Edek, ponieważ był właścicielem płyt, które odtwarzał na zwykłym adapterze. Jego ulubionym gatunkiem był rock, czasy Woodstocku. Prezenterem był też Piotr Eichler. Generalnie było to muzyka dobra, skierowana do pokolenia 30-latków, do których wtedy zaliczałem się.

JE: Jakie było pana zadanie w RW?

WM: Przez 5 dni starałem się stworzyć ramówkę na kolejny weekend, przygotować jakiś konkurs. Bardzo popularny był ten pt. „Czy znasz swoje miasto?”. Wywoływał on dyskusje, ludzie dzwonili do radia. Przyjąłem zasadę, że dajemy się ludziom wygadać na żywo. Spotkałem się wtedy z przejawami bardzo wysokiej kultury chojniczan. Słuchaczy interesowało to, o czym mówimy. W naszych konkursach zawsze były nagrody. Bywały sytuacje, że trzeba było własny portfel otworzyć i kupić jakiś gadżet.

JE: Kiedy pojawiły się w RW pierwsze reklamy?

WM: Baliśmy się przyjmować reklamy płatne, gdyż nie chcieliśmy, aby nami zajął się Urząd Skarbowy. Pierwsi do nas zgłosili się taksówkarze. Oni też nas słuchali, bo mówiliśmy o trudnościach drogowych i innych kłopotach w mieście. Pewnego razu przyjechałem pociągiem do Chojnic, idę do taksówki i widzę, że przy nich stoi pełno ludzi i słuchają jakiegoś konkursu w RW. Tak było. Kiedyś przyjechał do nas jeden z taksówkarzy i zwrócił się do nas, abyśmy podali informację, że powstaje Radio Taxi. Potem oni nam odwdzięczali się bezpłatnym transportem przy zbieraniu przeze mnie informacji dla radia.

JE: Jak doszło do tego, że zmienili się właściciele radia?

WM: W radiu działał, oprócz Edka Pobłockiego, Piotra Eichlera i mnie, także Tomasz Myck. Pochodzi z Gdańska, przez rok współpracował z Radiem Plus. Powiedział nam, jak organizuje się radio, nadaje jemu format. Pojechaliśmy z nim do Sejmu, byliśmy na regionalnym spotkaniu lokalnych radiowców w Bydgoszczy. Rozmawialiśmy z Markiem Markiewiczem, przewodniczącym KRRiTV, oraz z premier Hanną Suchocką. Okazało się, że będzie potrzebne wykupienie stosownej koncesji. Była to dla nas kwota nieosiągalna. Kiedyś spotkałem p.Granowskiego. Był on oczywiście zainteresowany. Edek Pobłocki także rozmawiał z p.Granowskim. I za naszą zgodą sprzedał on radio. 

JE: Dziękuję za rozmowę.

Tagi: