Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Alberta Menheere - naszego Alberta, którego ogromne serce i chęć niesienia pomocy były po prostu nieocenione – czytamy na facebooku Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum w Chojnicach.
Zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie fundacji Kienkeuring. Zawsze. To właśnie z Holandii otrzymaliśmy sprzęt, który przez lata wypożyczaliśmy pacjentom hospicjum domowego. To właśnie z Holandii płynęło wsparcie materialne ze zbiórek i akcji organizowanych przez Alberta na rzecz TPH. To właśnie nam Albert postanowił przekazać wszystkie środki, jakie zostały po zamknięciu jego fundacji. Chociaż nie było już Kienkeurig, cały czas był Albert.
Był też fizycznie. Uczestniczył w życiu naszego stowarzyszenia w miarę swoich możliwości. Z prezes Gosią wywijał na parkiecie podczas charytatywnych bali. Był nawet w stanie wyręczyć orkiestrę. W Fosie Miejskiej podczas festynu, wspólnie z dziewczynami piekł kiełbaski i zachęcał wszystkich do zabawy. Z Mariolą dyskutował na temat budowy „Aniołowa”. Chciał wszystko wiedzieć. Był autentyczny. Pełen zaangażowania.
Nawet kiedy dopadła go choroba, nie odpuszczał – działał na naszą rzecz. Doczekał się tego, o czym wszyscy marzyliśmy – hospicjum stacjonarnego. Swoim przyjazdem na otwarcie sprawił nam ogromną radość. Z uśmiechem przecinał wstęgę, posadził drzewo w naszym parku… To była jego ostatnia wizyta w Chojnicach. Zostawił po sobie tylko dobro i pustkę. Pozostaje nam powiedzieć jedno: Dziękujemy i do zobaczenia.
Tekst - FB TPH w Chojnicach, foto - Chojnice TV. Zdjęcia powstały w czerwcu 2018, gdy w sali obrad Rady Miejskiej odbyła się uroczystość podziękowania przedstawicielom kończącej działalność Fundacji Kienkeurig z holenderskiego miasta Waalwijk - Albertowi Meenhere (w środku) i Cor Damen (z lewej), za 29 lat współpracy i pomocy charytatywnej dla mieszkańców Chojnic i organizacji społecznych. Tutaj nasza relacja video z tego wydarzenia.