Trwa dyskusja na łamach lokalnych mediów, i nie tylko, nad stanem naszego śródmieścia. Nie mam zamiaru, ani udowadniać, że jest OK; ani przekonywać, że umiera i nie ma ratunku dla niego. Chciałbym natomiast skupić się nad diagnozą stanu „chorego” i szukaniem lekarstwa.
Miałem zaszczyt w swoim czasie, jako miejski radny, brać udział w pierwszej rewitalizacji Starego Miasta. Byliśmy w RM pod wrażeniem koncepcji przedstawionej przez burmistrza i miejskiego architekta. Było to czasy przedunijne i środki na realizację tych planów pochodziły m.in. ze sprzedaży lokali użytkowych dotychczasowym najemcom. No i po jakimś czasie okazywało się np., że zamiast księgarni przy ul. Kościuszki, opodal skrzyżowania z Sukienników, mamy bank. Wkrótce kolejne placówki bankowe, aż tygodnik Życie Chojnic na Prima Aprilis zaproponował, by zamienić nazwy ulic Kościuszki na Bankowa i na odwrót. Popatrzmy ile w centrum zniknęło kawiarni (np. Słowianka na Kościuszki, gdzie można było wypożyczyć ongiś szachownicę; czy Cristal na Młyńskiej) albo księgarń. Kiedyś fajne imprezy i występy lokalnych artystów były w herbaciarni w suterenie kamienicy opodal Bramy Człuchowskiej. Ogródki piwne, czyli restauracyjne, to nie może być jedyne „wydarzenie” latem na Rynku. Zresztą ogródek ustawiony na kilku miejscach parkingowych opodal baru niedaleko Promocji Regionu nie był uruchomiony w br. Swoistym znakiem niedobrych czasów dla Starówki jest pustostan obok siedziby Promocji. Pojawił się w 2025. Tyle w ramach diagnozy. Czy jest jakieś lekarstwo?
Uważam, że jednym z nich, o czym już kiedyś pisałem, jest zatrudnienie Menadżera Śródmieścia. Ma takiego Bydgoszcz. Miałem okazję z nim porozmawiać podczas mojej wycieczki do Bydgoszczy w grudniu 2024 na tamtejszy Jarmark Bożonarodzeniowy. Był na Barce Hemara na Brdzie, jako przewodnik po wystawie. Wiem, jesteśmy „trochę” mniejszym miastem od stolicy województwa, w którym byliśmy do 1998 roku. Ale wg mnie Mariusz Paluch marnuje się na stanowisku prezesa spółki Promocja Regionu. Jest i będzie ona trwale okaleczona absencją gmin Brusy i Czersk, dlatego trzeba w końcu uznać, że należy przywrócić funkcjonowanie w ratuszu Wydziału Promocji. Jego szefem byłby właśnie Mariusz Paluch, ale powinien mieć zastępcę, który pomysły racjonalne „wulkanu” o inicjałach MP odsiewałby od mniej racjonalnych. I oni byliby zbiorowym Menadżerem Chojnickiej Starówki. Oczywiście budżet tego Wydziału powinien umożliwić jego działanie nie tylko od poniedziałku do piątku od 8.30 do 16.00, ale w sezonie turystycznym do minimum 18.00 i także w soboty i niedziele. Herbata by była słodka, potrzebuje cukru. Od mieszania w niej nie stanie się nią.
Kolejny problem, który jest podnoszony w dyskusji, to parkingi w centrum. Wg mnie na Rynku nie jest potrzebny podziemny parking, jak kiedyś usłyszałem na konferencji prasowej w ratuszu od prezesa Promocji, tylko promocja ukierunkowana do przyjezdnych, by miejsc parkingowych szukali najpierw w parku 1000-lecia, pl. Emsdetten lub opodal stadionu przy ul. Mickiewicza. Takie info powinno być na stronie ratusza. I w aplikacji miejskiej dedykowanej turystom, którzy nie potrzebują informacji o przetargach, ani o tym jak zgłosić usterkę. Straciłem rachubę ile razy na ten temat pisałem. Ale ratusz woli namówić miejskie spółki na zrzutę dla wykonawcy chojnickiej wersji aplikacji wg gotowego szablonu. Gminę Debrzno stać na zamówienie własnej wersji wg ich koncepcji (tu link do mojego tekstu z 2023), może i nasze miasto będzie stać?
I na koniec Stary Rynek. Od maja do września tam są tylko ogródki restauracyjne i fontanna z atrakcji. Aha, jeszcze w czerwcu Jarmark Świętojański. Ale miejskie imprezy rozrywkowe przeniosły się do parku 1000-lecia i do amfiteatru w Fosie. Tylko pytanie, czy musimy przygotowywać je w miejscu, gdzie zmieszczą się nie tylko chojniczanie, ale i goście z terenu powiatu i nie tylko? Zresztą sezon imprezowy w amfiteatrze „dzięki” stałemu zadaszeniu skrócił się o jeden miesiąc, czyli o maj. Byłem kiedyś na posiedzeniu komisji kultury w RM i obecny na nim dyrektor ChCK wyjaśniał to i względami technicznymi, i finansowymi. Mam w archiwum zdjęcia plakatów wydawanych onegdaj przed długim weekendem majowym 1-3.05 z zestawieniem imprez, zawodów i wystaw. Archiwalne nr miesięcznika Gazeta Chojnicka też mogą przypomnieć, co wtedy działo się.
Zapraszam do dyskusji.
Na slajdzie screen z niedzielnego (26.10) spaceru z kamerą po Starym Rynku. Na nim pustostan obok siedziby Promocji Regionu.
PS. Latem 2025 byłem wycieczkowo w Kościerzynie. Obiad zjedliśmy na tamtejszym Rynku w ogródku jednej z restauracji. Ledwo znaleźliśmy miejsce. Na Rynku w jego narożniku na stałe w okresie wakacyjnym niewielka zadaszona scena. Co weekend występy. Wokół jeździły auta. Kolejny wyjazd był do Małopolski, kilka noclegów w Nowym Targu. Tak na moim FB (tutaj link do zdjęć) skomentowałem wizytę na tamtejszym Rynku: Dotarłem ok. 19.30 na Rynek. Tam bez ankiety wśród mieszkańców Rynek żyje. Parkingi pełne. Akurat widziałem, jak na jego płytę wjechał Tir z elementami sceny. Na Rynku nie ma ogródków restauracyjnych solo, tylko należące do całorocznej kawiarni i całorocznego bistro ze śniadaniami i obiadami. Są na płycie Rynku. W ten weekend występy i jarmark. Na Rynku, nie w Parku. W niedzielę wieczorem, jak tu przyjechałem, to do kultowej lodziarni kolejka jak za PRL do mięsnego.