Budżet na 2023 rok dla Chojnic poparło 13 radnych

Dodane: 2022-12-20

Wczoraj (19.12) odbyła się sesja Rady Miejskiej Chojnic, na której przyjęto uchwałę budżetową na 2023 rok. Projekt poparło 13 radnych, przeciw było 5 radnych z PiS, wstrzymała się Alicja Kreft z PChS oraz Kazimierz Drewek z listy PiS.

Debata budżetowa rozpoczęła się z inicjatywy lidera klubu radnych PiS Bartosza Blumy przy omawianiu projektu uchwały ws. przyjęcia wieloletniej prognozy finansowej na lata 2023 – 2037. W trwającym 31 minut wystąpieniu, które w zasadzie miało formułę referatu czy sejmowego przemówienia z elementami omówienia sytuacji geopolitycznej naszego kraju na tle m.in. wojny Rosji z Ukrainą, zawarł radny także ocenę sytuacji finansowej miasta, poziomu jego zadłużenia. Podał także wiele informacji na temat pozyskiwanych przez miasto Chojnice środków spoza Unii Europejskiej, czyli z dotacji rządowych. Wg jego wyliczeń w budżecie na 2023 rok jest o 23 mln zł więcej tychże środków, niż w kończącym się 2022. Żalił się, że żaden zgłoszony na wrześniowym spotkaniu klubu radnych z PiS z burmistrzem Arseniuszem Finsterem wniosek do budżetu 2023 nie został przyjęty do realizacji. Nie zabrakło, jak co roku, analizy poziomu zadłużenia, które na koniec 2023 ma wynieść niecałe 100 mln zł. Porównywał zadłużenie Chojnic z sytuacją finansową takich miast, jak Szczecinek czy Malbork. Wytknął, zresztą jak co roku na sesji budżetowej, brak wprowadzenia w życie tzw. budżetu obywatelskiego. Martwił się, że nie ruszyła w 2022 budowa komunalnego budynku wielorodzinnego. Skomentował także funkcjonowanie w 2023 miejskiego programu In Vitro: - Mimo zapowiedzi ze strony burmistrza, że nie będzie dalszego finansowania In Vitro, z przykrością muszę stwierdzić, że w przyszłym roku będzie on jednak kontynuowany”.

Pierwsze (z kilku) wystąpienie w dyskusji burmistrza Arseniusza Finstera trwało „jedynie” 18 minut. Wymienił w nim przykłady słabych i mocnych stron projektu budżetu na 2023 rok. Jedną ze słabych ma być brak stałego oprocentowania kredytów udzielanych samorządom. Skrytykował podawanie informacji o zadłużeniu innych miast bez danych o ich nakładach inwestycyjnych i wysokości pozyskiwanych przez nie środków zewnętrznych. Zauważył, że „dzięki” obniżeniu PIT dla osób fizycznych zmniejszyła się subwencja z tego tytułu do budżetu miasta, która nie została zrekompensowana. Wg wyliczeń burmistrza wielkość wpływów do budżetu z tytułu rządowych subwencji wzrosła jedynie o 0,5 mln zł w porównaniu 2022 – 2023. Nie zabrakło wątku braku środków z unijnego KPO, o czym nie raz można było wcześniej usłyszeć m.in. na konferencjach prasowych. - Gdyby Polska otrzymała KPO, to na statystyczny powiat przypadłoby ok. 400 mln zł. Nie wiem dlaczego my z wszystkimi musimy iść na wojnę (prawdopodobnie w UE? – przyp. JE). Jakoś pokochaliśmy Koreę Płd., nie kochamy ani Francji, ani Niemiec, ani Wielkiej Brytanii. Tylko chcemy wojować. To robi zły klimat w UE – zauważył włodarz Chojnic.

Całość dyskusji można było obejrzeć podczas transmisji na żywo na stronie UM Chojnic. Może wyjątkowo w wersji surowej, bez napisów dla niesłyszących, warto ją umieścić jak najszybciej na kanale UM Chojnice na YouTube? Sporo samorządów, jak np. Brusy, tak robi.

Ilustracja to screen video z transmisji obrad poniedziałkowej sesji RM Chojnic.

Tagi: