Jak już pisaliśmy na 7 zaproponowanych mieszkań do remontu w zamian za umowę najmu, złożono w UM 8 wniosków. Dotyczyły one tylko trzech mieszkań, które miały najmniejszą powierzchnię, a kosztorys ich remontu nie przekraczał 70 tys. zł.
Ostatecznie, jak przekazał niedawno wiceburmistrz Adam Kopczyński, w „grze” pozostały dwie rodziny, gdyż niektóre rodziny wnioskodawców nie spełniały wszystkich kryteriów regulaminu. Obecnie te dwie rodziny jeszcze raz zapoznają się ze stanem lokali, które ZGM wytypował do I edycji miejskiego programu. W najbliższych dniach mają one podpisać umowę na remont konkretnego lokalu. Powinny go wykonać do 6 miesięcy. Jeśli Komisja Mieszkaniowa nie będzie miała zastrzeżeń, zostanie z nimi podpisana umowa najmu. Byłoby to znaczące dla nich przyspieszenie, bo czas oczekiwania na przydział lokalu wynosi od 5 do 7 lat.
- Zastanawiamy się, czy kontynuować program. Jeśli tak, to czy ponownie w trybie ograniczonym czasowo, czy byłby tzw. nabór ciągły. Trzeba przyznać, że zainteresowanie naszych mieszkańców było średnie, bo 4 z 7 lokali nie miało zainteresowania wśród wnioskodawców. Widać też, że popyt jest przede wszystkim na małe lokale i o koszcie do remontu do ok. 70 tys. zł – zauważył wiceburmistrz Adam Kopczyński.